sufit tępo wpatrzony w podłogę

od kopniaków zsiniałą ostatnio

 

na wargach zlepiają się słowa

w niesmaczny warkot

 

dusza ciało opuszcza w pośpiechu

mózg tnie myśli na oślep bezlitośnie

 

czas zatrzymał się od bezdechu

nawet budzik wyje bezgłośnie…