budzik oznajmia z wykrzyknikiem

że czas na nowy akapit

z każdym rokiem coraz skąpsza interpunkcja

chłodny niedomiar znaków przestankowych

a przydałoby się wytchnienie

porannym ekspresem doganiam realność

chcąc pochwycić nieuchwytne

w pospiechu gubię przecinki

spowalnia przeciętność swymi średnikami

a po nowych szpilkach

depczą znaki zapytania

i kropka

chory impas

cóż rzec w takiej chwili

(otworzyć swój prywatny nawias…

i skryć za żaluzją wielokropków…